Rowerowe Kolaże 2025 – Warszawa

13 maja wczesnym rankiem ruszyliśmy w drogę. Grupa zaprawionych w bojach, ale też kilku debiutantów, wystartowała z Pniew w stronę Warszawy – po raz kolejny, choć trudno już dziś policzyć który. Jedno jest pewne: za nami ponad dekada rowerowej tradycji, a Rowerowe Kolaże wciąż mają się świetnie.

Pierwszy etap zakończyliśmy pod Koninem, po pokonaniu 170 kilometrów. Po drodze –przerwa w Środzie Wielkopolskiej i słodki doping w kawiarni z rekomendacji kolegów startujących w Pięknym Zachodzie. Dopisała nam pogoda, obyło się bez awarii, a przede wszystkim – towarzyszyła nam doskonała atmosfera. Dla Roberta Masarczyka, Przemka Perza i Marcina Tyksińskiego był to pierwszy raz z Kolażami i – sądząc po ich nastrojach na koniec dnia – z pewnością nie ostatni.

Następnego dnia ruszyliśmy dalej. Trasa prowadziła przez Licheń i wschodnie krańce Wielkopolski, aż do Włocławka – już na Kujawach. Mimo drobnej usterki roweru, którą udało się rozwiązać błyskawicznie, wszystko szło zgodnie z planem. Humory dopisywały, a posiłek w trasie pozwolił przeczekać niegroźne chmury. Dystans dnia zamknął się w okolicach 110 kilometrów.

Trzeciego dnia celem był Wyszogród. Dzień zaczął się pięknie, ale szybko przyniósł wyzwanie – w rowerze Tomka Fligera pękła oś. Dzięki błyskawicznej interwencji z włocławskiego serwisu pasjonatów kolarstwa: Przemysława i Wiesława rower był gotowy w godzinę i mogliśmy ruszać dalej. Wczesnym popołudniem podziwialiśmy Płock, a potem jechaliśmy wzdłuż Wisły w kierunku Kampinosu. Dołączył do nas też safety car prowadzony przez Aleksandra Zaporowskiego, a z nim nasz dziewiętnasty kolarz – Michał Prędki. Pomoc okazała się potrzebna chwilę później, gdy złapaliśmy kolejną gumę. Ale i ta przeszkoda została pokonana. Do celu dnia dojechaliśmy z satysfakcją – ale i błotem na butach.

16 maja, popołudniem, zakończyliśmy oficjalnie trasę pod Pałacem Kultury i Nauki. Liczniki pokazały niemal 480 kilometrów w ciągu czterech dni. Po szybkiej zmianie outfitów w hotelu odwiedziliśmy Sejm RP – za zaproszenie serdecznie dziękujemy Posłowi Jakubowi Rutnickiemu. Wieczorem, przy wspólnej kolacji, podsumowaliśmy całą wyprawę. Było o czym rozmawiać.

Kolejny dzień spędziliśmy już w zupełnie innym rytmie – „Ogórkiem po Warszawie”. Kultowy Jelcz 043 z WPT 1313 i przewodnik pan Tomek zabrali nas w podróż po socrealistycznej stolicy. Od Placu Konstytucji po Bazar Różyckiego – opowieści, które usłyszeliśmy, zostaną z nami na długo. Całość zwieńczyła kawa pod Zamkiem Królewskim. Wielkie dzięki dla pana Adama – kierowcy, który kołysał nas w rytmie PRL-u. Resztę dnia spędziliśmy na niespiesznym spacerze po Warszawie.

18 maja, po porannej wspólnej kawie wracaliśmy już do domu z panem Mirkiem Buliczakiem z Matmich-BUS. Tegoroczne Kolaże dobiegły końca.

Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli naszą wyprawę i dołożyli swoją cegiełkę do tej przygody:

  • Miasto Pniewy
  • Postęp Sp. z o.o.
  • Bank Spółdzielczy Duszniki
  • Regatta Hotel Restauracja Spa
  • Waldemar Gadecki
  • DRAFT – Przemysław Perz i Tomasz Maćkowiak

To dzięki Wam mogliśmy po raz kolejny zrealizować nasz pomysł – połączyć sport, przygodę i wspólnotę w wyjątkowej, rowerowej formie.

Do zobaczenia za rok!