W ŚWIAT DAMKAMI 2024 już za nami. 14 Odjechanych Babek w składzie:
Agnieszka Kedzierska
Aneta Kajak
Ania Fliger
Anna Schmidt
Beata Nizio
Katarzyna Musialska
Paulina Kowalewicz
chcą się podzielić niesamowitymi wspomnieniami z tej podróży. W trzy dni, przemierzyły 248 km pełnych przygód i pięknych widoków.
Dzień 1:
Pniewy – Pobiedziska
Rozpoczęłyśmy naszą podróż z samego rana, pełne energii i entuzjazmu. Pierwszy przystanek miałyśmy w Rokietnicy, gdzie ugościł nas Odjechany kolega Mariusza, który przyjął nas z ogromną gościnnością. Po krótkim odpoczynku ruszyłyśmy dalej, docierając do Pobiedzisk na pierwszy nocleg. Miasteczko urzekło nas swoją spokojną atmosferą i malowniczymi krajobrazami.
Dzień 2: Pobiedziska – Żnin
Kolejny dzień to trasa do Żnina, ale zanim tam dotarłyśmy, zatrzymałyśmy się w Gnieźnie, by zwiedzić katedrę. Wrażenie zrobiły na nas majestatyczne wnętrza i bogata historia tego miejsca. W Gnieźnie znowu spotkałyśmy odjechanego Mariusza, ale o tym już było we wcześniejszych postach. Następnie udałyśmy się do Biskupina, gdzie przeniosłyśmy się w czasie, zwiedzając starożytną osadę. To była prawdziwa lekcja historii na żywo! Po południu dotarłyśmy do Żnina, gdzie uciekając przed burzą zakończyłyśmy drugi etap naszej podróży.
Dzień 3: Żnin – Toruń
Ostatni dzień to prawdziwa przygoda! Wyruszyłyśmy rano, ale trasa okazała się bardziej wymagająca, niż się spodziewałyśmy. Część drogi musiałyśmy prowadzić rowery przez piach, co dodało nam nieco trudności. Niestety, w trakcie jazdy miałyśmy przygodę- pod ciężarem sakw urwał się jeden bagażnik, co wymagało szybkiej naprawy. Mimo tych przeszkód, w pięknych nowych strojach dotarłyśmy do Torunia, pełne dumy i satysfakcji.
W Toruniu czekało na nas wiele atrakcji. Najpierw udałyśmy się do planetarium na fascynujący seans, potem zwiedzałyśmy urokliwą starówkę, która zachwyciła nas swoją architekturą. W niedzielę nie mogło zabraknąć wizyty w lokalnej cukierni, gdzie delektowałyśmy się pysznymi piernikowymi lodami. Naszą wizytę zakończyłyśmy w Muzeum Żywego Piernika, gdzie miałyśmy okazję poznać tajniki wypieku tego przysmaku.
Po południu , pełne wrażeń, wsiadłyśmy do pociągu i wróciłyśmy do domu. W drodze powrotnej mogłyśmy liczyć na wsparcie naszych Odjechanych kolegów Piotra Tila i Macieja Nizio, którzy zajęli się transportem naszych rowerów i sakw, co bardzo ułatwiło nam podróż powrotną. Jeszcze raz wielkie dzięki za to.
Cały wyjazd odbył się w wyjątkowo upalnych warunkach, ale to tylko dodało nam energii do działania. To była niezapomniana przygoda, pełna wyzwań i pięknych momentów, które na długo pozostaną w naszej pamięci. A gdzie Odjechane Babki udadzą się za roku???