Bike Maraton w Złotoryi

Złotoryja i okolice to bardzo malowniczy region Polski często określany jako stolica polskiego złota. Leży w północnej części Pogórza Kaczawskiego, ze starym miastem położonym wysoko nad dnem doliny Kaczawy. Niewielu zapewne orientuje się, że miasto znajduje się w obszarze Krainy Wygasłych Wulkanów wpisanej  do spisu światowych geoparków UNESCO.

W tej miejscowości zorganizowano w niedzielę 9 czerwca zawody MTB z cyklu Bike Maraton, w których wzięli udział Aleksandra Minge i Eugeniusz Siminiak. Wystartowali na dystansie Classic o długości ok. 33 km z przewyższeniem ok. 800 m. Był to wyścig zbierania doświadczeń na całkiem odmiennej trasie niż te na których w tym roku ścigali się nasi reprezentanci. Po pierwsze – podjazdy nie liczyły tutaj 200-300 m, lecz miały długość nawet 2 km. Po drugie – trasa usłana była a to wystającymi korzeniami, a to szutrem z licznymi kamieniami a raczej głazami, nie brakowało bruku na podjazdach. Po trzecie – single, które trzeba było pokonać sprawiały trudność nie tylko początkującym góralom, ale wymagały również od tych doświadczonych dużo wysiłku i koncentracji, zwłaszcza na zjazdach najeżonych przeszkodami terenowymi. Takie zawody to całkiem inna bajka niż te nasze rozgrywane w warunkach nizinnych.

Start z ostatniego 7 sektora (dla tych co po raz pierwszy startowali w tym cyklu) nie wróżył dobrze – wiadomo, trzeba walczyć nie tylko z trasą, ale i starać się jechać w czubie sektora, aby na trudnych odcinkach nie musieć podprowadzać rowerów lub na zjazdach nie hamować stale jadąc za tymi słabszymi konkurentami. Mimo tego nasi zaliczyli bardzo dobry występ bowiem wśród sklasyfikowanych 368 zawodników Ola zakończyła rywalizację na 162 miejscu wygrywając swoją kategorię wiekową (!), a w kategorii open wśród kobiet ulokowała się na 4 miejscu, natomiast Genek dojechał na metę na 153 miejscu i jakże by inaczej w swojej kategorii wiekowej był 4 przegrywając podium o 18 sekund. Należy dodać, że na wszystkich dystansach w słoneczną niedzielę pojawiło się ponad 800 startujących, co powodowało zwłaszcza na dojeździe do mety ścisk, kolejki na singlach. Ale ogólnie fajnie było pokazać swoją moc wypracowaną na ciężkich treningach, gdy na nielicznych szerokich podjazdach nasi Odjechani mijali kolejnych zawodników jak tyczki podczas slalomu. Takie starty dodają skrzydeł, aby jeszcze solidnie i wytrwale trenować.

O tym jak mocno i z jakim efektem przepracowała Ola minioną część sezonu przekonamy się w piątek i w sobotę podczas zawodów o Akademickie Mistrzostwo Polski, które odbędą się w Bielsku Białej. Ola będzie tam reprezentowała swoją uczelnię tj. poznański AWF.

Gratulując udanego startu w Złotoryi, trzymajcie mocno za nią kciuki w końcówce tego tygodnia.

Hop, hop, alle, alle OLA.