Poznańska Korba według założeń organizatorów jest wyścigiem przeznaczonym
dla rowerów gravelowych, MTB, trekkingowych lub przełajowych. Trasa rajdu wiedzie
duktami leśnymi i polnymi, drogami asfaltowymi i gruntowymi. Na pokonanie dystansu
ponad 180 kilometrów uczestnicy mają limit czasowy 15 godzin. Zawody mają
formułę samowystarczalności. Wszystko co potrzebne na trasie trzeba zabrać ze sobą na rower. Na
trasie znajduje się tylko 1 punkt żywieniowy.
W tegorocznej edycji wystartowała kilkoro pniewiaków, a wśród
nich – nasze dwie Odjechane Babki. Paulinie Kowalewicz przejazd zajął niespełna
9 i pół godziny. Jej imienniczce towarzyszył zaprawiony w długodystansowych trasach
mąż Piotrek – małżeństwo Tilów dotarło na metę w niespełna 45 minut dłuższym czasie.
W ekipie wolontariuszy pracowała z kolei Magda Giel, także nasza Babka, która
dopingowała uczestniczącego w rywalizacji swojego męża Przemka.
Koniecznie trzeba podkreślić, że w dniu zawodów od samego rana
z nieba lał się niemiłosierny żar. Przejazd tak długiej trasy w pełnym słońcu
przy temperaturze przekraczającej 30 stopni Celsjusza wymaga dobrego przygotowania
organizmu oraz dużej determinacji. Gratulujemy serdecznie tego niezwykłego
wyczynu.
Część zdjęć pochodzi z profilu organizatora na Facebooku.