Wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazywały, że na dobrą pogodę nie ma co liczyć, a wyszło zgoła odmiennie. Było przyjemnie ciepło, a przede wszystkim bez opadów. Położona nad pięknym Jeziorem Barlineckim ojczyzna znanej w Polsce deski barlineckiej jest nie tylko centrum turystycznym dla miłośników wodnych atrakcji i urlopowiczów szukających wytchnienia w leśnych ośrodkach wczasowych, ale również miejsce o bogatej historii i licznych zabytkach takich jak: plaża z 1927 roku, trzy kościoły w tym cerkiew prawosławna, młyn Papiernia – dawna fabryka papieru (obecnie muzeum) i wiele innych ciekawych miejsc i budynków.
Zwiedzanie parku podzieliliśmy na dwa oddzielne etapy: teren na północ od Barlinka i ten na południe. Jako pierwszy na tapet wzięliśmy bardziej zalesioną, o łagodniejszej rzeźbie terenu, południową cześć parku. Odwiedzaliśmy miejsca ukryte w czeluściach gęstych lasów grądowych z licznymi dębami, grabiami i bukami o robiących wrażenie gabarytach. Leśna trasa wiła się miedzy jeziorami, które wpłynęły na turystyczny rozwój regionu. W miejscowości Danków odszukaliśmy 500-letni dąb o obwodzie ponad 7 m i wysokości 25 m. Tuż za Dankowem, w lesie, kilkaset metrów od głównej drogi znajduje się zapomniane i zaniedbane XIX-wieczne mauzoleum z okazałą rozetą na frontowej ścianie. Kręcąc się po dobrze przygotowanych rowerowych i pieszych szlakach pokonaliśmy w sumie 60 kilometrów.
Wszyscy uczestnicy wyprawy zgodnie stwierdzili, że urok parku zachęca do przyjechania tam ponownie i na trochę dłużej.